poniedziałek, 12 października 2015

Wieczny dniu u lewu.

No a tu szkicu mom takiego z wiaterem i lewem. Data wskazuje na dwudziesty sierpnia, kiedy to odstresowywałam się od dzieci niańczenia. Dzieci są słodkie i urocze. Jak spią i jeść nie wołają! Małe potworki zdolne do wykończenia mnie. Taka ciotki rola, cóź takie życie.

For Domcia. Bo nie, bo tak, bo ja tak chcę. Za nikiciwuzuduwa.

5 komentarzy:

  1. Coś o tym wiem... W każdym bądź razie ślicznie, pięknie i pomysłowo ;) Dobrze ze ja dzieci nie karmię...
    ANONIMOWA JULKA

    OdpowiedzUsuń
  2. Julianie, powiem jedno:
    NIAŃKI CIOTKI ŁĄCZMY SIĘ W NIESZCZĘŚCIU
    Amen

    Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam przynajmniej pomoc w postaci sistry wiele to ona nie zrobi ale lepiej niz same zostawic xD
      ANONIMOWA JULKA

      Usuń
  3. Zgadzam się co do dzieci! Okrutne małe stwory... Mam młodsze rodzeństwo, więc doskonale cię rozumiem...
    A szkic jest bardzo interesujący, kluseczko. ;)
    nowa-w-hogwarcie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Julcia to jest klusia. Ja jestem żabką. Moje siostry są szalone jeśli chodzi o nazewnictwo.

    Krysia

    OdpowiedzUsuń